Piaseczno rozrasta się. Sięga coraz głębiej w obszary kiedyś polne i leśne, dziś peryferyjne. Rosną jak grzyby po deszczu kolejne osiedla willowe poza miastem. Ludzi automatycznie też coraz więcej. Nie tylko w mieście. Również w okolicznych lasach, które zaczynają powoli zamieniać się w leśne parki. Lasach rozjeżdżanych samochodami terenowymi, quadami i crossowymi motocyklami. To wszystko powoduje, że dzikie zwierzęta tracą swoje leśne ostoje. Zaczynają szukać nowych miejsc i trafiają do miasta.
Coraz częściej na obrzeżach Piaseczna, a ostatnio również w jego centrum pojawiają się lisy, sarny i dziki. Część z nic tylko na chwilę w wyniku incydentalnego zabłąkania. Z reguły takie osobniki po zmroku same wracają do środowiska leśnego. Jednak inne wybierają świadomie miasto na swój nowy dom. Niezależnie jednak czy zwierzę to odwiedziło miasto tylko na chwilę, czy zamierza „zameldować” się w nim na stałe, wiąże się z tym szereg komplikacji.
Bardzo często dzikie zwierzęta, które pojawiają się na terenach zurbanizowanych, na początku stanowią dla mieszkańców swoistego rodzaju atrakcję. Okazję do obcowania z czymś niecodziennym. Potem zaczynają się niepokoje i kłopoty: niszczenie trawników, wypadki samochodowe, ludzki strach przed atakiem zwierząt i roznoszonymi przez nie chorobami (między innymi wścieklizną). Najwięcej problemów jest z dzikami, których populacja w Polsce wzrosła na przestrzeni ostatnich 10 lat mniej więcej dwukrotnie.
Nie dokarmiać dzikich zwierząt
Odstraszenie dzików środkami zapachowymi. Przepłaszanie ich. Odławianie ich w pułapki i wywożenie nawet kilkaset kilometrów od miasta. To wszystko nie rozwiąże problemu. Będą przychodziły następne. Dlaczego? Bo mają w mieście darmową stołówkę. Wzdłuż ulic znajdują padlinę drobnych zwierząt rozjechanych przez samochody. Nieogrodzone kompostowniki z resztkami pożywienia, skoszoną trawą, obierkami i innymi odpadkami organicznymi oraz łatwe do rozerwania worki ze śmieciami stojące przed posesjami. To wszystko stanowi dla dzikiej zwierzyny atrakcyjną alternatywę w stosunku do ich tradycyjnej kuchni polno-leśnej. Łatwy dostęp do pożywienia jest głównym powodem ich pojawiania się w mieście. Kategorycznie nie wolno dokarmiać dzików i innych zwierząt, które trafiły na tereny miejskie. One przyzwyczajają się do dokarmiania i zamiast unikać człowieka zaczynają penetrować coraz bliższe okolice ludzkich zabudowań. Niestety prędzej czy później na styku świata zwierzęcego i ludzkiego dochodzi do konfliktów.
Dzik pod kołami
Dzikie zwierzęta, które „zabłądzą” na tereny zurbanizowane bardzo często powodują kolizje drogowe. Ich liczba wzrasta wraz ze wzrostem liczby samochodów. Jest też coraz więcej dróg.
Przecinają asfaltową siecią tereny, na których od dawien dawna żyły dzikie zwierzęta, migrujące od pokoleń swoimi trasami. Pod kołami samochodów masowo giną mniejsze zwierzęta takie jak lisy, zające, borsuki, kuny, jeże. Jednak dla ludzi najgroźniejsze są wypadki z udziałem saren, łosi czy dzików. Auto po takim zderzeniu jest zazwyczaj bardzo mocno zniszczone. Często zagrożone jest również zdrowie i życie osób, które tym samochodem jechały.
Po wypadku właściciel auta zazwyczaj chce uzyskać odszkodowanie. W większości przypadków otrzymanie takiego odszkodowania gwarantuje tylko wykupienie autocasco. Jedynie w dwóch przypadkach kierowca poszkodowany w kolizji z dzikim zwierzęciem ma szansę na odszkodowanie inne niż to z własnego ubezpieczenia AC. Pierwsze z nich to sytuacja wtedy, gdy odcinek drogi, na którym doszło do zderzenia, nie był należycie oznakowany. Tam, gdzie dziko żyjące zwierzęta często przechodzą przez drogę, powinny być ustawione znaki ostrzegawcze „Uwaga! Dzikie zwierzęta” - trójkątny, żółty znak z sylwetką sarny w biegu. Odpowiednie oznakowanie drogi jest obowiązkiem zarządcy drogi i to od niego można domagać się odszkodowania.
Drugi przypadek to sytuacja, w której zwierzę biorące udział w kolizji wybiegło pod samochód w wyniku polowania. Zgodnie z przepisami prawa łowieckiego dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego może wypłacić takie odszkodowanie. Jednak osoba, która domaga się odszkodowania musi udowodnić w sądzie związek przyczynowo-skutkowy między polowaniem a kolizją.
Kto zabierze martwe zwierzę
Zwierzyna zabita w wyniku kolizji drogowej - tak jak za życia - nadal jest własnością skarbu państwa. Dlatego tylko wyznaczone osoby mogą zabrać zabite w wypadku zwierzę. Jeśli potrącone zwierzę leży w pasie drogowym, to uprzątnięcie oraz utylizacja w wyznaczonym przez urząd gminy punkcie jest obowiązkiem zarządcy pasa drogowego. Natomiast jeśli poza pasem drogowym – to obowiązek ten spoczywa na właścicielu nieruchomości, na której to zwierzę leży.
Dużo trudniejszą sytuacją jest przypadek, gdy śmiertelnie zranione zwierzę jeszcze żyje. Osoby, które mogą podjąć decyzję, jak w tej sytuacji postąpić są wyraźnie określone w Ustawie o ochronie zwierząt. Bardzo często wiąże się to z koniecznością jego uśmiercenia, jeśli nie ma szans na jej uratowanie. Taka osoba powinna jak najszybciej skrócić cierpienie zwierzęcia potrąconego w wypadku. To nieprzyjemne zadanie wykonuje zazwyczaj weterynarz lub myśliwy posiadający uprawnienia do polowania na terenie, gdzie doszło do kolizji. Należy w takich sytuacjach starać się wyciszyć emocje i nie ingerować w ich działania, aby nie wywoływać dodatkowego ryzyka na miejscu wypadku.
Tadeusz Tomczyk, Kierownik Referatu Zarządzania Kryzysowego, Spraw Obronnych i Ochrony Przeciwpożarowej w Urzędzie Miasta i Gminy Piaseczno:
Zagadnienia związane z obecnością dzikich zwierząt na terenach zurbanizowanych rozpatrujemy od dwóch lat. Problem jest duży dlatego, że zgłoszeń z prośbą o pomoc jest kilka w miesiącu. I jest to tendencja zwyżkowa. Jeszcze nie drastycznie ale ilość zgłoszeń rośnie systematycznie. Dotyczy to głównie Złotokłosu, Henrykowa, Głoskowa, Zalesia Górnego a ostatnio Piaseczna.
Zwierzęta a w szczególności dziki podchodzą pod same posesje, pod bramy gdzie blokują wyjście mieszkańcom. Wiele osób boi się. Szczególnie, jeżeli odprowadzają dzieci do przedszkola, czy do szkoły. Zakładamy, że problem będzie narastał. Konieczne jest systemowe rozwiązanie i w zasadzie ono już istnieje. Niestety na razie jako projekt.
Na konwencie starosty, burmistrzów i wójtów zaproponowano, że organizatorem i koordynatorem całego zabezpieczenia i akcji związanych z przebywaniem dzikich zwierząt na terenach zabudowanych będzie starostwo, natomiast gminy będą partycypowały w tym finansowo. Takie rozwiązanie zaakceptowały liczne instytucje, m.in.: Lasy Państwowe, Koła Łowieckie, Powiatowy Inspektor Weterynarii. W ubiegłym roku Regionalna Izba Obrachunkowa również pozytywnie opiniowała ten model rozwiązania. Po czym gminy podjęły uchwały, które w ciągu miesiąca od przesłania do RIO zostały zakwestionowane pod względem podstaw prawnych takiej konstrukcji finansowej. Czyli RIO wskazała, że gmina nie może robić dotacji celowej na rzecz starostwa na rozwiązywanie problemów przebywania dzikich zwierząt na terenach zurbanizowanych.
Wtedy wystąpiliśmy o opinię prawną do naszego biura radców prawnych – czy gmina może planować środki finansowe i w drodze oferty publicznej wyłonić podmiot, który by zajmował się rozwiązywaniem tych problemów? Otrzymaliśmy odpowiedzieć, że w świetle istniejących przepisów gmina nie jest w stanie zaplanować środków w budżecie i realizować tych zadań. To drastycznie blokuje podejmowanie działań i wiąże nam ręce. Tak więc na chwilę obecną wiemy jaką procedurę należałoby wdrożyć i wiemy jak to zrobić. Ale szukamy intensywnie możliwości jej finansowania zgodnego z przepisami prawa.
Spotkania z dzikimi zwierzętami na terenach zabudowanych można zgłaszać do naszego referatu w godzinach pracy urzędu. Przez całą dobę zaś do straży miejskiej.
Na zlecenie starostwa w bezpośrednim sąsiedztwie piaseczyńskiego parku zostały użyte chemiczne środki odstraszające. Została również ustawiona profesjonalna odłownia dzików. *
Gdzie zgłosić spotkanie z dzikim zwierzęciem:
W godzinach pracy urzędu (poniedziałek 8.00-18.00, wtorek-piątek 8.00-16.00)
• Straż Miejska: tel. 22 750 21 60, 22 70 17 695, 22 70 17 690
• Referat Zarządzania Kryzysowego, Spraw Obronnych i Ochrony Przeciwpożarowej: tel. 22 70 17 680, 22 70 17 625
• 24h/dobę - Straż Miejska - tel. alarmowy 986
|